środa, 13 października 2010

Zgaga

Zgaga
Mam poczucie zgagi fizycznej i psychicznej. Próbowałem już manti,mięty ,przemyśleń,picia,doliny ale wszystko pomaga na krótko. Za dużo pije coli/alkoholi za dużo się działo. A teraz pozostał kwas który mnie męczy. Mam ochote profilaktycznie się wyrzygać ale to i tak nic nie da bo zgaga wróci. W ramach walki ze zgagą wycinam sobie co popadanie z mojego życia. Wychodzi mi to zupełnie spontanicznie ale czuje że tracę grunt pod nogami.Wiec już nie studiuje,wyciałem sobie czas zupełnie wiec praktycznie nie rozwijam swoich pasji. Kompa odpalam tylko dlatego że mam niezły „zapierdal na fejsbogu”. Filmy oglądam na plakatach. Prace niedługo zmieniam na taką w której już kompletnie będę miał zidiociałych znajomych a sam stane się wrakiem człowieka który cały wolny czas będzie przesypiał. Jeśli już mam wolny czas to poświecam go na rozwalnie szafy np. albo zakupy w Tesco.W pracy czytam i to tylko w zasadzie. Wybrała mnie scieżka jakiegoś chorego ascetyzmu w którym mój świat powoli będzie się ograniczał do własnego pokoju. A wszystko przez zgagę? Nie wiem. Źle mi mam coraz większa i dłuższa zgagę. Nie mam czasu i wycinam go wycinam. Nie mam na to recepty doktor się poddaje.

DR maaraas

Brak komentarzy: