piątek, 4 grudnia 2009

+ Gdybym wiedział…



WHO alarmuje:

Oddawanie moczu przez mężczyzn na stojąco zwiększa zagrożenie zachorowanie na raka dużego palca u nogi o pięciokrotnie…

Częste zatwardzenia zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania w przyszłości na choroby układu krążenia trzykrotnie a także zwiększa prawdopodobieństwo wylewów dwukrotnie…

Zbyt częste sprawdzanie godziny na zegarku powoduje choroby wzroku…

Myślenie powoduje guza mózgu…

Stanie żylaki…

Siedzenie hemoroidy…

Picie marskość wątroby…

Palenie raka płuc…

Częste zmiany ubrań powodują schizofrenie…

Ciąża u kobiet raka macicy…

Rozwolnienia raka odbytu…

Częste mruganie okiem powoduje jaskrę i zwiększa prawdopodobieństwo raka powieki 32,35426 razy…



Minister zdrowia ostrzega:

Życie grozi śmiercią!!

- Król Szczurów – nadal trujący się teiną, a tak naprawdę wszystkim innym czym się da (a teina jako związek identyczny do kofeiny zbijana jest przy dłuższym czasie parzenia herbaty tj. gdy torebka pozostaje dłużej w szklance niż 10 minut)



(…śmierć niczego sobie…)

wtorek, 1 grudnia 2009

Dzień,Noc,Dzień-Czyli emocjonalny rzyg

Dzień,Noc,Dzień-Czyli emocjonalny rzyg


Zamarło we mnie wszystko co umrzeć miało.Czekałem czekałem czekałem na to co wydarzyć się miało na to co pochłonąć mnie miało.Ale nic się nie wydarzyło pociąg przejechał.Konduktor odleciał. Jestem tak jak zawsze na peronie ale jedno już wiem pociąg nie przyjedzie.Jak to mawiają ludzie doigrałem się


Godzina 12:00

Na ręce miałem wypisany telefon do niej ale jakiej jej . Nie wiem.Za bardzo dotykalski za bardzo wesoły byłem wieczorem by dzisiaj do nie zadzwonić by zadzwonić do niej kiedykolwiek .Robiąc powolny rachunek sumienia zdaje sobie sprawie że tak naprawdę ona nie była tak ładna,że za łatwo mi to wszystko szło i ręka zbyt lekko lewitowała. A twarz?Twarz zapomniałem. Przebudziłem się jeśli można to nazwa przebudzeniem około godziny dwunastej popołudniu.Dałem sobie kolejne cztery godziny niespokojnego snu ,dałem sobie kolejne cztery godziny gnicia w łóżku bo nie miałem pomysłu co zrobić ze swoim czasem.Nawet nie wiedziałem jaki to był dzień.

Godzina 2:00

Siedząc prze kompem słuchając niespokojnych rytmów muzyki która za cholerę nie może być muzyką,zastanawiam się co zrobiłem przez ostatnie tygodnie,co dokonałem.Zaszczepione pojęcie przepierdalania swego czasu cholernie trudno wykrzewić.Ja pierdole nie potrafię już beztrosko tracić czasu.Wieczny strach przed przyszłości,konieczności które niszczą doczesność.Gdzie ta radość ze zwykłości i kropli deszczu.Krzywda jaką sam sobie wyrządziłem? A może moi rodzice? Sam nie wiem,to jest nie do zniesienia w pojedynkę.Wiedza i poznanie jest śmiercią radości,im więcej wiem tym więcej chce. Ale to już nawet dekadenci odkryli dlatego tak masowo szukali pociechy na wsi.Koła zamachowego raz wprawionego w ruch nie da się cofnąć.Można tylko zatrzymać bieg by do końca nie utracić radości. A może to co miało być dobre w moim życiu już się wydarzyło a teraz będzie tylko gorzej. Może nawet tego nie zauważyłem cały czas niezdarnie szukając czegoś w oddali za horyzontem.To zbyt proste.Musi być gdzieś droga pomiędzy. I nie ,nie chodzi o zapomnienie.Cholerny wyrzut sumienia nieustanie dudniący w podświadomości.Przecież ja nie istnieje

Godzina 10:00

Pora wstać kolejny dzień wita swoim chujowym białym niebem.Nawet już jesień się spieprzyła ostatecznie.Grać też trzeba.Wkładam maskę wiedzy niewiedzy,radości i smutku pora ruszać do boju.W końcu nie od wczoraj wiadomo że "fruźki" wolą optymistów".Dopijam piwo stojące na stole
Zakładam kurtkę.Wyskakuje przez mój balkon wczoraj nauczyłem się latać. Przecież jak się wyrzygasz to lepiej się czujesz.To działa nawet na psychikę.






(Nawet najdziwniejszy lekarz nie zostawia poplamionych bandaży)

DR Maaraas